Łączna liczba wyświetleń

74,951

Obserwatorzy

sobota, 13 sierpnia 2011

Wstydrich

Realizacja moich wymysłów zwyczajowo zawieszała się po jakimś czasie, lecz była przy mnie Magda.
Zmobilizowała mnie do zrobienia przeglądu moich wytworów i w ten sposób w małym pokoju powstała pierwsza ekspozycja, której byłam autorką.
Później dokonałyśmy wstępnej selekcji, a Magda powiedziała:
- Kobieto! Dlaczego ty z tym nic nie robisz?
- Oj tam oj tam. Przecież cały czas coś robię…
- No tak, gromadzisz kolejne własnoręczne szpargały, a ja znam ludzi, którzy chcieliby także takie mieć u siebie w domu i zapłaciliby za to. Nawet całkiem sporo…
- To co? Nie tworzę dla pieniędzy, ale dla przyjemności, z pasją.
- Właśnie o to chodzi. Pracujesz w podrzędnej robocie o beznadziejnie niskiej płacy, do tego z palantami. Możesz przecież być sama dla siebie szefem.
- Taaaa… A niby za co mam sobie wynająć sklepik? Za co urządzić go po swojemu?
- To rzeczywiście jest problem… Na twoim miejscu sprzedawałabym to w necie. Jest sporo portali, które ci to wystawią.
- Myślałam o tym, ale trzeba mieć czas i wenę żeby coś tworzyć, a ja wracam wyrąbana po pracy i nic mi się nie chce.
            W tedy nie wiedziałam jeszcze, że ciotka Lucyna mieszkająca w Kanadzie ma raka szyjki macicy i wkrótce umrze.
Dowiedziawszy się od prawnika o spadku byłam zaskoczona a za razem wstydziłam się, że nie wyskrobałam na tyle kasy aby polecieć na pogrzeb.
Z tych uczuć powstał szmaciany kot „Wstydrich”, który później zajął honorowe miejsce na wystawie mojego sklepu.
Wstydrich nie ma ogonka, bo przecież musi mieć za co się wstydzić, a nie powinnam zrzucać na niego własnych win – to by było nie fair.

Wstydrich w projekcie


i wykonany.




17 komentarzy:

Peninia / Gosia pisze...

Dziękuję serdecznie za odwiedzinki na blogu i miłe słowa:)
Pięknie tworzysz i rysujesz. Koniecznie pokazuj swoje pomysły i realizacje,bo są wspaniałe:))
Co do karteczki na ślub,możesz zamówić;)Napisz do mnie maila,jaka i kolory:)
Pozdrawiam*

Esterson pisze...

Wstydrich jak z obrazka, pasuje mu tylko doszyć jakieś ubranko:)

aeljot pisze...

Kociak śliczny.

Moje Brzydactwa pisze...

Oczywiście myślałam o ubranku, ale nie mogę się zdecydować na kolory :)

HaftyTiny pisze...

piękny kociaczek ,a jaki zawstydzony ;)

Daniela pisze...

Niczego sobie te rysowanki- projekty, a misiaczek milusi!

Monika pisze...

dziękuje za odwiedziny i zapraszam ponownie:)
taki kotek jest cudny, urzekł mnie od pierwszego wejrzenia:)

Esterson pisze...

Jeśli ma na imię Wstyd-rich to odpowiednie będzie ubranko w kolorze krzykliwym, np. seledyn.

Będę śledzić historię Wstydrich-a:)

Pozdrawiam
http://arts-ooak.blogspot.com

Agnieszka Rucińska pisze...

1. Ja też jestem zdania Byś nie chowała swoich wytworów w kącie. Choć z drugiej strony patrząc....mi osobiście było by szkoda, bo każdy Twój cudak ma historię i duszę.
2. Na muzycznym BL naprawiłam komentarze ( chyba) a w chomiku Therion znajdziesz w folderze "synthpop, gothic itd".
3. I zapraszam dziękując

Yrsa pisze...

Na moim blogu napisałaś " i tak wolę góry " .
Ja też wolę góry , lepiej tam odpoczywam , lepiej je rozumiem , ale to morze okazało się dla mnie łaskawsze , bardziej przychylne .

Widzę ,że trafiłam na początek ciekawej historii , bohaterowie już mi się spodobali , chętnie poznam ich koleje losu .
Pozdrawiam Yrsa

Karola pisze...

Witam serdecznie! Dzięki za komentarz u mnie :) Po odwiedzeniu Twojego bloga nie dziwę się, że drugi tag bardziej Ci się spodobał ;P
Historia zapowiada się ciekawie, a Wstydrich oprócz boskiego imienia ma całkiem przyjemną fizjonomię ;)

tkaitka pisze...

I tak trzymaj! Pozdrawiam!

Juta pisze...

W minie Wstydricha na rysunku chyba widzę więcej zakłopotania niż wstydu:))))Świetny.

Anka pisze...

Wstydrich super!!!Pozdrawiam

Małgosia pisze...

Wstydrich jest obłędny! Super kot :)
Pozdrawiam i dziękuję za udział w naszym Candy :))

Monique pisze...

ojej jaki fajny, jaka ma minke :) mieciutki taki...

ARTCORE SILVER pisze...

jesteś świetną, bardzo kreatywną osobą, będę tu zaglądać ;) pozdrawiam!