Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

sobota, 13 sierpnia 2011

Wstydrich

Realizacja moich wymysłów zwyczajowo zawieszała się po jakimś czasie, lecz była przy mnie Magda.
Zmobilizowała mnie do zrobienia przeglądu moich wytworów i w ten sposób w małym pokoju powstała pierwsza ekspozycja, której byłam autorką.
Później dokonałyśmy wstępnej selekcji, a Magda powiedziała:
- Kobieto! Dlaczego ty z tym nic nie robisz?
- Oj tam oj tam. Przecież cały czas coś robię…
- No tak, gromadzisz kolejne własnoręczne szpargały, a ja znam ludzi, którzy chcieliby także takie mieć u siebie w domu i zapłaciliby za to. Nawet całkiem sporo…
- To co? Nie tworzę dla pieniędzy, ale dla przyjemności, z pasją.
- Właśnie o to chodzi. Pracujesz w podrzędnej robocie o beznadziejnie niskiej płacy, do tego z palantami. Możesz przecież być sama dla siebie szefem.
- Taaaa… A niby za co mam sobie wynająć sklepik? Za co urządzić go po swojemu?
- To rzeczywiście jest problem… Na twoim miejscu sprzedawałabym to w necie. Jest sporo portali, które ci to wystawią.
- Myślałam o tym, ale trzeba mieć czas i wenę żeby coś tworzyć, a ja wracam wyrąbana po pracy i nic mi się nie chce.
            W tedy nie wiedziałam jeszcze, że ciotka Lucyna mieszkająca w Kanadzie ma raka szyjki macicy i wkrótce umrze.
Dowiedziawszy się od prawnika o spadku byłam zaskoczona a za razem wstydziłam się, że nie wyskrobałam na tyle kasy aby polecieć na pogrzeb.
Z tych uczuć powstał szmaciany kot „Wstydrich”, który później zajął honorowe miejsce na wystawie mojego sklepu.
Wstydrich nie ma ogonka, bo przecież musi mieć za co się wstydzić, a nie powinnam zrzucać na niego własnych win – to by było nie fair.

Wstydrich w projekcie


i wykonany.




17 komentarzy:

Peninia / Gosia pisze...

Dziękuję serdecznie za odwiedzinki na blogu i miłe słowa:)
Pięknie tworzysz i rysujesz. Koniecznie pokazuj swoje pomysły i realizacje,bo są wspaniałe:))
Co do karteczki na ślub,możesz zamówić;)Napisz do mnie maila,jaka i kolory:)
Pozdrawiam*

Esterson pisze...

Wstydrich jak z obrazka, pasuje mu tylko doszyć jakieś ubranko:)

aeljot pisze...

Kociak śliczny.

Moje Brzydactwa pisze...

Oczywiście myślałam o ubranku, ale nie mogę się zdecydować na kolory :)

HaftyTiny pisze...

piękny kociaczek ,a jaki zawstydzony ;)

Daniela pisze...

Niczego sobie te rysowanki- projekty, a misiaczek milusi!

Monika pisze...

dziękuje za odwiedziny i zapraszam ponownie:)
taki kotek jest cudny, urzekł mnie od pierwszego wejrzenia:)

Esterson pisze...

Jeśli ma na imię Wstyd-rich to odpowiednie będzie ubranko w kolorze krzykliwym, np. seledyn.

Będę śledzić historię Wstydrich-a:)

Pozdrawiam
http://arts-ooak.blogspot.com

Agnieszka Rucińska pisze...

1. Ja też jestem zdania Byś nie chowała swoich wytworów w kącie. Choć z drugiej strony patrząc....mi osobiście było by szkoda, bo każdy Twój cudak ma historię i duszę.
2. Na muzycznym BL naprawiłam komentarze ( chyba) a w chomiku Therion znajdziesz w folderze "synthpop, gothic itd".
3. I zapraszam dziękując

Yrsa pisze...

Na moim blogu napisałaś " i tak wolę góry " .
Ja też wolę góry , lepiej tam odpoczywam , lepiej je rozumiem , ale to morze okazało się dla mnie łaskawsze , bardziej przychylne .

Widzę ,że trafiłam na początek ciekawej historii , bohaterowie już mi się spodobali , chętnie poznam ich koleje losu .
Pozdrawiam Yrsa

Karola pisze...

Witam serdecznie! Dzięki za komentarz u mnie :) Po odwiedzeniu Twojego bloga nie dziwę się, że drugi tag bardziej Ci się spodobał ;P
Historia zapowiada się ciekawie, a Wstydrich oprócz boskiego imienia ma całkiem przyjemną fizjonomię ;)

tkaitka pisze...

I tak trzymaj! Pozdrawiam!

Juta pisze...

W minie Wstydricha na rysunku chyba widzę więcej zakłopotania niż wstydu:))))Świetny.

Anka pisze...

Wstydrich super!!!Pozdrawiam

Małgosia pisze...

Wstydrich jest obłędny! Super kot :)
Pozdrawiam i dziękuję za udział w naszym Candy :))

Monique pisze...

ojej jaki fajny, jaka ma minke :) mieciutki taki...

ARTCORE SILVER pisze...

jesteś świetną, bardzo kreatywną osobą, będę tu zaglądać ;) pozdrawiam!